Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Italy

Down Icon

Rufo Verga: „Maldini doznaje kontuzji, a Sacchi daje mi debiut w Serie A. Teraz piekę chleb w Kalifornii”.

Rufo Verga: „Maldini doznaje kontuzji, a Sacchi daje mi debiut w Serie A. Teraz piekę chleb w Kalifornii”.

Na oficjalnym zdjęciu AC Milan, mistrza Włoch w sezonie 1987-88, pierwszego Scudetto ery Berlusconiego, z Arrigo Sacchim jako trenerem, blondyn wyróżnia się w rzędzie siedzeń. Jest pierwszy od lewej i nazywa się Rufo Emiliano Verga. Ma 18 lat, pochodzi z Legnano, a Sacchi dał mu trzy występy. Wszyscy mówią o nim dobrze; jest pomocnikiem o świetnej pracy nóg i budowie ciała, choć wielu uważa, że ​​mógłby zostać silnym libero, środkowym obrońcą jak Franco Baresi. Pech — w postaci poważnych kontuzji kolana — pokrzyżuje te plany. Prawie czterdzieści lat później ten blondyn jest przedsiębiorcą zajmującym się piekarnią i ciastkarstwem. W Richmond, w Stanach Zjednoczonych. Nie Richmond, stolicy Wirginii, ale Richmond w Kalifornii, nad Zatoką San Francisco.

Verga, zacznijmy od końca. Jak trafiłeś do Ameryki?

Miałem sklep na Piazzale Cadorna w Mediolanie. W 2006 roku pan Vegetti, właściciel sieci Il Fornaio, zapytał mnie, czy byłbym zainteresowany przeniesieniem firmy do Stanów Zjednoczonych. Myślałem o tym przez chwilę i w 2007 roku wyjechałem. Zakochałem się w San Francisco i postanowiłem zostać.

„Oprócz pana Vegettiego, miałem jako wspólnika włoskiego króla kawy, Carlo Di Ruocco, założyciela sieci „Mister Espresso”, i razem otworzyliśmy kawiarnię w Berkeley. Pizze, kanapki, focaccie i… kawa. Piekarnia w stylu włoskim. Potem nastąpiły kolejne otwarcia i zamknięcia. Teraz pracuję w Richmond i stąd widzę most Golden Gate (słynny most San Francisco, red.). Nazwałem kawiarnię Café Gran Milan na cześć Mediolanu, ponieważ dla mnie Mediolan zawsze jest wielki. Znajdujemy się w strefie przemysłowej, między dwiema ulicami, w ustronnym miejscu, i początkowo mnie to martwiło, ale daliśmy się poznać. Dziś mamy lojalną klientelę, ludzi, którzy przychodzą specjalnie po nasze produkty. Zbudowaliśmy ich lojalność dzięki jakości; wiedzą, że jedzą tu tak, jak jedliby we Włoszech”.

„Tak, mamy czterech pracowników i dobrą rotację. Potem zainwestowałem w nieruchomości. Rynek pracy jest tu dynamiczny i jest w czym wybierać”.

Jak zaczęła się Twoja pasja do pieczenia?

Kiedy nie zdałem w pierwszej klasie liceum, mama ukarała mnie, wysyłając mnie na praktykę do piekarza na lato. Nazywał się Gigi Meroni (na cześć napastnika Torino, który zginął w wypadku, red.) i nauczył mnie wyrabiać mąkę rękami. Bardzo mi się to spodobało. Kiedy mój ojciec zdał sobie sprawę, że kontuzje zrujnowały moją karierę, zapytał mnie, co chcę robić, gdy dorosnę. Zmieniłem zdanie o pieczeniu i wszedłem do branży, dzięki mojemu byłemu teściowi. Potem poznałem Rocco Princiego (słynnego przedsiębiorcę piekarniczego z Mediolanu, red.) i jeździłem do niego, żeby się czegoś nauczyć i poznać jego sklepy. On i inni ludzie nauczyli mnie, że jakość jest najważniejsza.

Odważnie zdecydował się na emigrację, Ameryka jest trudnym krajem.

„Tak, odwaga to właściwe słowo. Wymagało to ogromnej odwagi. Ameryka nie jest dla każdego. Widziałem tak wielu ludzi, którzy tu przyjeżdżali, próbowali, a potem wracali do Włoch. Dla mnie punktem zwrotnym był moment, gdy zacząłem rozumieć i mówić nowym językiem. To Olga, moja druga żona, otworzyła mi oczy: »Rufo, w Ameryce, jeśli pokonasz barierę komunikacyjną, otwiera się przed tobą morze możliwości«. I tak się stało. Przeżyliśmy najtrudniejszy moment, jak wszyscy inni, podczas pandemii COVID-19, ale trzeciego lub czwartego dnia lockdownu zdałem sobie sprawę, że damy radę, bo zamówienia zaczęły natychmiast wracać. Klienci nigdy nas nie opuścili”.

Bramkarz AC Milan, Sebastiano Rossi (po lewej), i kapitan Paolo Maldini opuszczają boisko po meczu włoskiej pierwszej ligi piłkarskiej z Parmą w Mediolanie w niedzielę 28 listopada 1999 roku. Maldini strzelił decydującego gola, a Rossi obronił rzut karny, dzięki czemu Milan pokonał Parmę 2:1. (AP Photo/Carlo Fumagalli)

Jestem kibicem Rossonerich, a AC Milan pozostaje ważną częścią mojego życia. Trafiłem tam jako dziecko, pod okiem Franco Baresiego, a kiedy stanąłem z nim twarzą w twarz po raz pierwszy, mając 16 lat, byłem onieśmielony i oniemiały. Dla mnie był najlepszym środkowym obrońcą w historii futbolu. Paolo Maldiniego uważam za najlepszego bocznego obrońcę na skrzydle.

Kontuzja Paolo Maldiniego pozwoliła jej zadebiutować w Serie A.

„Na początku listopada 1987 roku, Mediolan – Turyn. Paolo złamał brew w zderzeniu. Dr Monti wykonał gest zmiany z boiska. Sacchi odwrócił się do mnie: »Chodź i zostań po lewej stronie«. Siedząc na ławce, nie mogłem uwierzyć; przeżyłem chwilowy szok. Byłem dzieckiem, a 80 000 kibiców na San Siro patrzyło na mnie… Wtedy to się stało”.

Ariedo Braida. LaPresse

AC Milan miał w obronie Franco Baresiego, Tassottiego, Paolo Maldiniego, Costacurtę, Filippo Galliego... Jaką przestrzeń mogłem mieć? Ariedo Braida, dyrektor sportowy, liczył na mnie, wiele mu zawdzięczam, ale przy takiej rywalizacji nie miał innego wyjścia, jak wysłać mnie na studia, żebym zdobył doświadczenie. Zacząłem jednak kontuzje kolan, zwłaszcza lewego. Nigdy nie zapomnę drugiej operacji w Lyonie, ponieważ sam prezydent, Silvio Berlusconi, zadzwonił do mnie i powiedział kilka pięknych słów otuchy. Chciał, żebym wyzdrowiał, wierzył we mnie na przyszłość: pamiętam, że płakałem. Nigdy nie wyzdrowiałem z problemów z chrząstką w lewym kolanie. Nastąpił efekt kaskadowy, źle biegałem i nabawiłem się pokrzywki. Przestałem grać w wieku 25 lat. Nie uprawiałem już żadnego sportu. Po powrocie do Włoch udam się do Bolonii, aby odwiedzić doktora Nanniego (lekarza z Bolonii, innej drużyny, w której grał Verga, przyp. red.) w celu przyjęcia zastrzyków uśmierzających ból.

20050128 - MEDIOLAN - WRZOS - PIŁKA NOŻNA; MEDIOLAN: PREZENTOWANY

Zdążył wygrać Mistrzostwa Europy do lat 21.

„W 1992 roku, gdy trenerem był Cesare Maldini, kolejna osoba, której wiele zawdzięczam. Muszę też podziękować Dino Zoffowi z Lazio; był dla mnie ważny”.

„W piłce nożnej tak, ale w innych kwestiach nie. Myślę, że bez kontuzji miałbym przyzwoitą karierę. Sacchi w Milanie kazał mi trenować z pomocnikami: Ancelottim, Donadonim, Evanim, a potem Rijkaardem… Cóż, nie osiągnąłbym takiego poziomu, ale myślę, że mógłbym grać w Serie A”.

W przyszłym roku Mistrzostwa Świata również odbędą się w USA.

„Z całego serca mam nadzieję, że Rino Gattuso zdoła poprowadzić Azzurri do awansu. Jeśli mu się to uda, pójdę przynajmniej na jeden mecz”.

„Nie sądziłem, że Modrić będzie grał na najwyższym poziomie w wieku 40 lat, tak jak w Realu Madryt. On robi niesamowite rzeczy, bo jest piłkarzem o niesamowitej inteligencji”.

Czy śledzisz amerykańskie sporty?

Koszykówka NBA. Niesamowici sportowcy: grają tak dużo, latają godzinami, a mimo to zawsze są w formie. Nie wiem, jak oni to robią.

Verga, czy myślisz o powrocie do Włoch?

Między moim pierwszym a drugim małżeństwem mam czworo dzieci. Najstarsze jest prawnikiem w Mediolanie, ale dwoje urodziło się tutaj, w Stanach Zjednoczonych, i ma obywatelstwo amerykańskie. Jestem szczęśliwy w Kalifornii i szczęśliwy we Włoszech po powrocie. Nie wiem, co przyniesie mi przyszłość. Teraz muszę towarzyszyć moim amerykańskim dzieciom w ich podróżach po Ameryce.

Jeszcze jedno: dlaczego nazywa się Rufus?

„Ponieważ mój tata chciał chłopca z rudymi włosami, a rufus po łacinie oznacza czerwony”.

Ale ona była blondynką, a nie rudą.

„Wiem, ale i tak nazwał mnie Rufo. Jako dziecko nie lubiłem tego imienia, bo mnie dokuczano. Dziś cieszę się, że mam na imię Rufo. To nie jest jakieś wyjątkowe imię, ale prawie. Amerykanie wymawiają je poprawnie, bez problemu.”

La Gazzetta dello Sport

La Gazzetta dello Sport

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow